15 sty 2009

Podróże kontra przemieszczanie się

Odnaleźć się w nieznanym, czyli istota podróżowania.

Wszyscy dzisiaj podróżują. Nie ma już prawie zakątka tej ziemi, który nie padł by ofiarą naszej mobilności. Poruszamy się elastycznie, szybko i wygodnie po całym świecie. Ale ile tak naprawdę odkrywamy i doznajemy przemieszczając się? Bardzo chętnie czytam felietony i zapisy z podroży Iliana Trojanowa. To jeden z moich absolutnie ulubionych autorów. Dla niego podróżowanie oznacza coś więcej niż tylko zmianę miejsca. To możliwość przemiany i poszerzenia horyzontów.

Trojanow sam trzyma się trzech podstawowych reguł: w drogę wybiera się zawsze sam, zabiera minimum bagażu (szystko, czego nam potrzeba w danym miejscu, tam właśnie dostaniemy), podróżuje powoli, w miarę możliwości na pieszo.

Podczas tych naszych współczesnych wojaży spotykamy wszędzie dobrze znane otoczenie, pomimo chęci nowych doświadczeń: lawiny samochodów na drogach, zapełnione parkingi, lotniska z minutowymi odlotami, wielokilometrowe kolejki przed muzeami, wyciągami i innymi atrakcjami turystycznymi. Biurom podróży płacimy za to, by nie napotkać niespodzianek. A niespodzianki same w sobie stanowią właśnie sens podróżowania.

Większość ludzi wybiera dziś komfort zamiast wyzwania. A podróże wymagają czasu i wysiłku. Wewnętrznego otwarcia się na nieoczekiwane możliwości. Stawiają podróżnego przed wyzwaniami. Urok takiej podroży jest ogromny. Człowiek może się wzbogacić i poznać magię, której nie da się zamówić w pakiecie żadnego biura podróży.

Prawdziwe podróże nie polegają na przemieszczeniu się w nieznane i z powrotem, lecz na oswojeniu sobie nieznanego i odnalezieniu siebie w nieznanym. Świat jest kopalnią złota.

Brak komentarzy: