17 kwi 2009

Powrot po Wielkanocy

Święta spędziłam na lenistwie u rodziny w Polsce. Cudowne dwa dni w słońcu na tarasie. Poleciałam w Wielki Piątek a wróciłam w lany poniedziałek moim już sprawdzonym bezpośrednim połączeniem LH. Znów było kilku ciekawych ludzi w samolocie. Dosyć różnorodne towarzystwo: oprócz Polaków, Niemców i Holendrów spotkałam dwóch wesołych Hiszpanów, Anglika (przez cały lot wpatrywał się w matryce pełne liczb!) i Francuza. Kilku z nich wracało tym samym lotem w poniedziałek. W niedzielę wielkanocną poszłam na Karaoke z kuzynem. Dawno się tyle nie śmiałam.
Do tego sporo wieści od znajomych: śluby dwóch par przyjaciół z Wrocławia plus znajomych ze studiów w Niemczech, wyjazdy wakacyjne moich najlepszych znajomych na Sri Lanke, Costa Rice i do Egiptu… Az mi się smutno robi, ponieważ dla siebie nic nie planuję. Może w tym roku jednak odważę się na Japonię (Tokio, Sapporo,…) jesienią. Sama. Kontakt z C. zerwałam ostatecznie 6 tygodni temu. Pora spojrzeć przed siebie a nie marnować czas na kogoś, kto chce pozostać wiecznym chłopcem…

Brak komentarzy: