12 mar 2009

kobieta kolo 30-ki...

Sporo rzeczy sie dzieje w ostatnim czasie, o ktorych nawet nie mam czasu tutaj pisac. Chcialabym sie tylko „na szybko“ podzielic kilkoma myslami. Zjawiskiem nasilajacym sie w ostatnich latach sa kobiety, dobrze wyksztalcone, zadbane, pozytywnie nastawione do zycia, ladne 30-latki: NIEZAMEZNE. Cos tu jest nie tak, prawda? Tak by sie zapytala moja babcia…

Ani kobiety ani mezczyzni nie umieja sie czasami odnalezc w tym globalnym swiecie, gdzie wszystko jest mozliwe. Moge tutaj tylko mowic za siebie – w imieniu niezaleznych singielek… Jestesmy niezalezne, nie zawsze gotowe zamienic „swiat poza domem“ na cieple domowe papcie, gotowanie obiadkow, zakupy, prasowanie koszul, kaszki i pieluszki… A mezczyzni? Oni tak jak i my zyja w zmiennym srodowisku (przeprowadzka, koniec jednej pracy, szukanie dalszego zatrudnienia,…) I co im sie dziwic, ze nie chca podpisywac umow „z dozywociem“? Tym bardziej, ze kiedys otrzymywali w zamian osobista menedzerke, pr-agentke, gosposie domowa i partnerke seksualna. A dzisiaj kobiety sa takie nieobliczalne. Wiekszosc z nich odpada w zasadzie juz podczas pierwszych rozmow kwalifikacyjnych na stanowisko jakie zreszta jest nam kobietom, dane z racji uwarunkowan biologicznych (bojcie sie Boga nawet temu zaprzeczac, naukowo udowodnione i juz, przez mezczyzn ma sie rozumiec…)
Tyle na dzis.

P.S. Wszystko co napisalam nalezy czytac z duza dawka ironii. :-)

1 komentarz:

xyz pisze...

hmm... wszystko takie oczywiste ;)

pozdr
xyz